MBM, Gang Ulani pewni awansu! w skrócie: łatwo gładko i przyjemnie. Canarinhos = szczęście sprzyja lepszym? Trzy zespoły pewne gry w turnieju finałowym. Pozostali w kratkę!
Grupa A – w tej grupie oglądaliśmy cztery bardzo wyrównane mecze. Najpierw Intercontinental w bardzo zaciętym pojedynku pokonał Bezimiennych 5:4 – gdy po szybkim prowadzeniu FC Bezimiennych wydawało się, że swoją dobrą passę z pierwszego dnia również przełożą na drugi dzień rozgrywek, no tonic z tych rzeczy, to wtedy Dawid Sałasiński pokazał jakość i to właśnie on poprowadził swój zespół do zwycięstwa. Późniejsza pogoń za wynikiem drużyny z Kałuszyna, nie wystarczyła, a bardziej nie wystarczyło czasu. W kolejnym meczu tej grupy, również po zaciętym pojedynku, gdzie wynik „drżał”, ale w końcowym rozrachunku 23. BLT wygrywa 1:0 z Oldboy Watra. Wojskowi poszli za ciosem i w kolejnym spotkaniu pokonali 3:2 Intercontinental, mecz, który jak najszybciej chciałby zapomnieć Patryk Tkaczewski – bramkarz zespołu 23. BLT, który pozostawiał wiarę, chociażby w remis przeciwnikom przez długie fragmenty tego spotkania. W ostatnim meczu FCB zwyciężyli Oldboyów Watry 5:3 i z lepszym bilansem bramkowym zasiedli na fotelu lidera po czterech kolejkach, ale łatwo nie było… chyba. Mecz dobrze rozpoczęli zawodnicy Oldboyów, ale tylko pod względem stwarzanych dobrych sytuacji, Mateusz Bajszczak marnował w krótkim odstępie czasu dogodne sytuacje, natomiast FCB z zimną krwią punktowali za sprawą Arka Tarasewicza, Grabarka i najlepszego zawodnika w tym meczu FCB – Igora Madziara, który pogrążał zawodników Oldbojów, gdy próbowali złapać kontakt bramkowy.
Grupa B – tutaj siłę pokazują obrońcy trofeum. Gang Ulani pewnie przewodzi w tabeli. Piotr Kowalczyk strzela na zawołanie, ale również skuteczny jest Michał Koszela, drugi strzelec zespołu. Dwa zwycięstwa, pewne zwyciestwo z Kodą i Jupiterem Koszewnica, w skrócie: łatwo gładko i przyjemnie! Komplet punktów, 25 bramek, i strata… jednej bramki. W drugim dniu zmagań, po pierwszych nieudanych kolejkach, sześć punktów notują także piłkarze Gminy Kotuń co dało im awans na drugą pozycję w grupie. Łukasz Kuć strzela to GM wygrywa, dodatkowo poprawne zawody w wykonaniu Bartosza Wójcika, który wykonywał czarną robotę w ekipie GM w tym dniu.
Grupa C – do drużyny Misiów Lufa należał drugi dzień rozgrywek MLH grupy C. Najpierw pewnie pokonali Piankę Kuflew, a następnie sprawili niespodziankę pokonując To Tylko My 2:1. Dało im to awans na drugą pozycję w grupie i dużą szansę na awansu do finałów. Liderem staje się Adam Chojecki, wspierany przez Pawła Walkowskiego, który w profesorski sposób trzyma defensywę, a gdy trzeba strzela bardzo ważne bramki. W pozostałych meczach Dróg Pol Pogrom uległ 5:0 TTM, a potem pokonał Piankę 6:3, co w nie matematycznych wyliczeniach, nadal daje nadzieje na awans.
Grupa D – Canarinhos pewnie prowadzą w czwartej grupie rozgrywek. Komplet punktów na koncie tego zespołu, nie przyszedł łatwo. Jako, że w pierwszym meczu z GM II Kotuń, wypunktowali przeciwnika wygrywając 2:0, to w drugim meczu przeciwko Galactik pachniało niespodzianką, ale od czego się ma w tym sezonie halowym Wiktora Osińskiego, to właśnie przebojowy nowy nabytek Canarinhos uratował zwycięstwo 2:1. Ze zmiennym szczęściem FPS, który najpierw zwycięża Galactik, a potem ulega GM II.
Grupa E – w ostatniej grupie prowadzi MBM. Zawodnicy Trąbińskiego, Żelazowskiego i spółki idą jak burza. Nie pozostawili złudzeń w meczu z Young Grodzisk i Turbo Bandą. W roli głównej kapitan Przemek Żelazowski i MBM z kompletem punktów w swojej grupie! Promil Makówiec natomiast zaliczył ,,słabszy dzień” w MLH. Najpierw z dużymi problemami, ale jednak zwycięstwo z Turbo Bandą, a potem porażka 2:0 YB Grodzisk.
