dołącz do nas

Podsumowanie

Coraz więcej emocji! – liga nie przestaje zachwycać szlagierami!

Trzecia kolejka Mrozowskiej Ligi Szóstek to 60 strzelonych bramek, kilka bardzo zaciętych i wyrównanych meczów i dwa spotkania, które zakończyły się pogromem. Zarówno w pierwszej i drugiej lidze sytuacja zaczyna się klarować i przepowiadać, o co będą walczyły poszczególne ekipy. Należy wspomnieć, że hitowych meczów nie brakuje, w każdej kolejce ogladamy minimum dwa szlagierowe spotkania!

 

FC Albatros – Gmina Kotuń
Mimo osłabienia brakiem najlepszego strzelca (Łukasz Kuć) Gmina Kotuń pewnie zwycięża 11:0, potwierdzając, że są bardzo bramkostrzelną drużyną. FC Albatros nie mógł poradzić sobie z wysokim pressingiem przeciwników, co powodowało dużo niedokładności w grze, które zawodncy z Kotunia raz po raz zamieniali na groźne sytuacje bramkowe.

Płomień Truszczyn – Young Boys Grodzisk
Mecz na szczycie nie zawiódł. Emocje do końca spotkania, a nawet po jego zakończeniu. Pierwsze 5 minut meczu to przewaga Płomienia. Doskonałej sytuacji do zdobycia gola nie wykorzystał Michalak. Po tym, do głosu doszli młodzi z Grodziska i to oni zaczęli dłużej utrzymywać się przy piłce. A w 9 i 10 minucie dwie doskonałe okazje znów ma Michalak. W 12 minucie Young Boysi wychodzą na prowadzenie po samobóju Chmielewskiego. Chwilę po tym Orliński doskonałą interwencja ratuje swój zespół przed utratą drugiej bramki. W 15 minucie dobra akcja Zysia, który jest faulowany tuż przed polem karnym przeciwników. Sam poszkodowany wykonuje ten stały fragment i zdobywa bramkę wyrównującą. 3 minuty później Chmielewski rehabilituje się za samobója i tym razem strzela już do prawidłowej bramki. Na 3:1 podwyższa Michalak po doskonałej akcji Wiktora Osińskiego, a wynik pierwszej połowy ustala Chmielewski. Wszyscy byli przekonani, że to już koniec emocji w tym spotkaniu bo na początku drugiej części meczu Chmielewski strzela na 5:1. Wtedy obudzili się Young boysi, a konkretnie Mroszczyk, który strzela w ciągu 10 minut 3 bramki. Końcówka należała jednak do Płomienia. Ostatecznie zawodnicy z Truszczyna wygrywają 6:5. Bardzo dobry mecz obydwu ekip.

Orzeł Siedlce – Galactik Football
Kolejny bardzo emocjonujący mecz. Początek należał do Orła. Siedlczanie napierali nieustanie na bramkę przeciwników. Efektem tego była gol Rękawka w 12 minucie. Ależ to była bomba tuż pod poprzeczkę! Od razu po wznowieniu gry straty odrabiać ruszyli galaktyczni i chwilę później zdobywają bramkę wyrównującą – Sujak strzela nie do obrony. Po tym mecz się wyrównał, aż do 21 minuty kiedy to ponownie Sujak strzela dla Galactikos. Minutę później znowu…. Sujak! 3:1. Działo się w tym meczu. Na zakończenie tej niesamowitej pierwszej połowy Rękawek strzela bezpośrednio z rzutu rożnego na 3:2. W drugiej części gry gole zdobywają Marcinkowski (Orzeł) i Abramowski (Galactik). Zostało kilka minut do końca meczu. Wynik na tablicy 4:3. Niesamowity tego dnia Rękawek!, zdobywa kolejnego gola i mamy remis. Zaczęła się wymiana ciosów o bramkę, która dawała zwycięstwo w tym meczu. Emocje sięgały zenitu! Wtedy …. Marcinkowski ustala wynik spotkania na 5:4. Orzeł Siedlce wygrywa w tym niesamowitym spotkaniu.

Koda Grupa – FPS
Pierwsze minuty tego meczu bardzo spokojne. Wręcz chwilami wiało nudą. W piątej minucie pierwsza dobra okazja. Rzut wolny dla Kody i Kielak strzela w słupek. Zbiegiem czasu zawodnicy Kody zaczęli przejmować inicjatywę. Po kojejnej okazji Serwatka strzela … w poprzeczkę. W odpowiedzi Kwiatkowski  i Muracki, ale dobrze interweniuje Michał Brudz. W 14 minucie FPS wychodzi na prowadzenie. Abramowski, który wykonywał rzut rożny doskonale wypatrzył Osińskiego, a ten pokonał bramkarza Kody. Wyrównanie Kody pada w 19 minucie. Radosław Kraszewski strzela po akcji Kuby Bogusza, który wyróżniał się tym meczu. Minutę później Bogusz w kolejnej akcji, którą sam zamienia na kolejnego gola w tym meczu. Końcówka pierwszej części meczu to akcję z obydwu stron. W tej wymianie ciosów najlepszą akcje przeprowadził Filip Kwiatkowski, ale wynik na tablicy wyników pozostał bez zmian. W drugiej połowie dużo dobrych akcji obu ekip. Bracia Kwiatkowscy i Sebastina Muracki robili co mogli, drużyna Kody była tego dnia skuteczniejsza. Do zwycięstwa poprowadził ich Kuba Bogusz, który dołożył jeszcze gola i asystę. Ostatecznie 5:3 dla Kody.

To Tylko My – Pianka Kuflew
Wszyscy którzy obserwują Mrozowską Ligę Szóśtek wiedzą, że Pinka Kuflew jest bardzo ,,niewygodnym” rywalem dla drużyny Andrzeja Woźniaka. Tak też było i tym razem. Zaczęło się od ataków To My, Pianka nastawiona była na grę z kontry. Ta taktyka przyniosła skutek w 2 minucie meczu kiedy to Hubert Brodzik zdobywa bramkę dla ,,kominków”. Obrońcy mistrzowstwa ruszyli do ataków. Ich napór trwał całą pierwszą połowę. Pianka kontratakowała stwarzając okazję. Mimo sytuacji obu drużyn wynik się nie zmienił. Druga część spotkania to dalej napór To Tylko My. W 31 minucie ich wysiłek się opłacił – rzut karny, który na gola zamienił Dawad Mrozik. Gdy wydawało się, że kolejne bramki dla ,,białych” są kwestią minut niesamowitą akcją i bramką popisał się Przemysław Muracki, w 33 minucie znów na prowadzeniu Pianka! Ataki To My były co raz mocniejsze. Gracze z Kuflewa, którzy tego dnia grali bez zmian nieco osłabli w końcówce. Wiktor Sabak mocnym strzałem pod poprzeczkę wyrównał wynik meczu w 42 minucie, a w końcówce Dominik Żołądek zdobywa decydującą bramkę w tym meczu.

FC Bezimienni – Old Boy Watra
Ostre strzelanie urządzili sobie zawodnicy FCB w meczu z Ol Boyami. Dla Watry był to jeden z najgorszych meczów w ML6. Gdy przeciwnicy są wybiegani, ciężko jest dużo starszym Oldboyom nawiązać wyrównaną walkę. Bezimienni potwierdzają dobrą formę. W tym meczu bardzo efektywny był Igor Madziar – 5 bramek. Dobrze zagrali pozostali liderzy tej drużyny Tarasewicz i Boruciński.

Kornishon – Canarinhos
Spotkanie na szczycie Extraligi zdominowane przez Canarinhos. Kanarki pokazują moc. Powoli stają się faworytem Wiosny 2023. Pytanie tylko, czy wytrzymają presje. W tym meczu znów błyszczał Piotr Kowalczyk.  Ale i Kołodziejczyk, Topczewski i debiutujący w bramce Bieliński zagrali na wysokim poziomie. W tym meczu nie było słabych punktów w  drużynie Artura Czarnoty. W ekipie Kornishonów co mogli robili Kaim, Stępień, Zalewski i Wojtyński, ale tego dnia zabrakło skuteczności i trochę szczęścia. Bramki w tym meczu dla Kanarków strzelili: Kowalczy x3, Antosiewicz i Kołodziejczyk.

 

Reklama tekst alternatywny

zobacz również

Reklama tekst alternatywny

Więcej w Podsumowanie

Brak połączenia z Internetem...

P