dołącz do nas

Podsumowanie

6. kolejka – podsumowanie

Szósta kolejka Mrozowskiej Ligi Szóstek za nami. Zwycięsko z tej partii wyszli FC Bezimienni, Old Boy Watra, Ursus, Pianka, To Tylko My i Kornishon. Co działo się w ostatnią niedzielę?

Na początek Koda Grupa podejmowała FC Bezimiennych. 10:2 zwyciężają Ci drudzy. Koda jednak notuje kolejne dobre zawody, mimo że ciężko było im nawiązać równą walkę z przeciwnikiem w tym meczu to mieli fragmenty dobrze zorganizowanej gry. Sasha Kuzmych staję się co raz bardziej znaczącą postacią FC Bezimiennych, to już kolejny mecz, w którym jest wyróżniającą postacią swojego zespołu.

W następnym meczu na boisko wybiegli zawodnicy Ursusa i FPS-u. Mieliśmy nadzieje na widowisko, o którym będzie głośno ze względu na emocję i wydarzenia z tego meczu. Niestety, aż tak kolorowo nie było. Ursus owszem zagrał dobrze. Truskawką na torcie na pewno gol Damiana Brzezika. Bramka stadiony… Orliki świata;) Prawie z połowy boiska, technicznym strzałem ,,zdjął pajęczynę” z rogu bramki strzeżonej przez Piotra Ręczajskiego. Zawodnikom FPS ten mecz nie wyszedł. Brakowało wszystkiego, czasami jednak tak jest, że nic nie wychodzi. Jestem przekonany, że FPS już w najbliższą niedziele wróci do swojej normalnej, dobrej dyspozycji.

W samo południe swój mecz zaczęli Oldboye i Galactik FL. Po nerwowym początku inicjatywę przejęli zawodnicy Watry. Grudziński, Durka i Orliński robili co mogli, że by powstrzymać przeciwników. Z każdą minutą Watra co raz dłużej utrzymywała się przy piłce. Rafał Kielak był wszędzie, pracował w defensywie i pod bramką Galactik. Skuteczny tego dnia był Michał Wadas. Dobre to był mecz wszystkich zawodników Oldboyów, którzy zagrali fajny mecz. Duże brawa należą się bramkarzowi Galactik FL – Bartłomiejowi Boguszewskiemu, który tego dnia mimo, że przepuścił sporo bramek, kilkukrotnie popisał się niesamowitymi interwencjami.

Małe debry, czyli PiankaSmakosze to następny mecz, który odbył się 9 października. Zaczęło się bardzo dobrze dla Smakoszy, Rafał Olko dał prowadzenie zespołowi Zbyszka Stanikowskiego, po chwili wyrównał jednak Marcin Zawiska. Od tego momentu Pianka zaczęła już kontrolować spotkanie, aczkolwiek Smakosze nie poddawali się. Potwierdzili, że kryzys już chyba za nimi. Budują nowy zespół, który ma duży potencjał. Pianka w drugiej połowie odskoczyła, ostatecznie zwyciężając 6:2. Zawodnicy ,,Kominków” cały czas w grze o zwycięstwo w ML6.

Na koniec Canarinhos zagrali z Kornishonami. ,,Zielone ogórki” odpaliły w tym meczu. Canarinhos grali solidnie, momentami bardzo dobrze, ale tego dnia Kornishony były nie do przejścia. Wojtyński w bramce jak profesor. Wróbel inicjował akcję i dominował w środkowej części boiska, a Ludwiniak był egzekutorem w tym spotkaniu. Strzelił wszystkie 4 bramki. Szkoda, że Kornishony w takiej dyspozycji nie grali od początku rozgrywek. W każdym razie zarówno oni jak i Canarinhos jeszcze „namieszają” w ML6.

 
Reklama tekst alternatywny tekst alternatywny tekst alternatywny

zobacz również

Reklama tekst alternatywny tekst alternatywny

Więcej w Podsumowanie

Brak połączenia z Internetem...

P